sobota, 19 września 2009
Szczyp+Orek, lata 60/70
Odświeżam bloga, bo się odcinek przypadkiem wyprodukował, tym razem taki jakby hm... no większy :)
niedziela, 24 lutego 2008
sobota, 16 lutego 2008
poniedziałek, 11 lutego 2008
sobota, 9 lutego 2008
Wstęp
Nie wiem czy jest sens opowiadac skad wziely sie postaci Szczypa i Orka, ale chyba od czegos trzeba zaczac: dosc dawno temu tworzylismy z kolegami gazetke podziemna w liceum, zwala sie ona Szczypiorek (Bo liceum=Kopernik, a gazetka oficjalna=Koperek)
Pod kolumnami zostawalo nam troche miejsca wolnego, wiec trzeba tam bylo cos upchnac -i wlasnie wtedy powstal ten komiks. Kto konkretnie coś takiego zaproponował, nie wiem nawet -zakładam więc że pomysł wziął się sam z siebie, zainspirowany szkolno-bufetowym klimatem, no i oczywiście zwęgloną zapiekanką wzbogaconą ręcznie wyrabianym przez półgłuchego Trola Bufetowego keczupem.
Kilka kresek, rysowanych przeze mnie na przerwie -zero jakiejkolwiek polityki, ideologii, przesłania czy morału -po prostu dwie postaci, z ktorych jedna zawsze ginie. Ten duży silny to Szczyp, a ten mniejszy w garniaku co umiera to Orek. Tak mniej wiecej to wyglada.
No i chyba mi się zatęskniło za tymi beztroskimi czasami, kiedy wszystko było proste i bez morału -dlatego właśnie komiksa wznowiłem -oczywiscie w lekko odswiezonej i bogatszej graficznie formie. Jak mi się znudzi to może Przygody Szczypa i Orka będą ewoluowac (bo przecież tym razem nie ogranicza mnie już ilośc miejsca pod artykułem ani czas) -za to postaram się utrzymac ciągłośc i 1-2 razy w tygodniu coś narysowac i wrzucic.
Na tę chwilę to tyle, co mam do powiedzenia.
Grzegorz Jakub Markowski
Pod kolumnami zostawalo nam troche miejsca wolnego, wiec trzeba tam bylo cos upchnac -i wlasnie wtedy powstal ten komiks. Kto konkretnie coś takiego zaproponował, nie wiem nawet -zakładam więc że pomysł wziął się sam z siebie, zainspirowany szkolno-bufetowym klimatem, no i oczywiście zwęgloną zapiekanką wzbogaconą ręcznie wyrabianym przez półgłuchego Trola Bufetowego keczupem.
Kilka kresek, rysowanych przeze mnie na przerwie -zero jakiejkolwiek polityki, ideologii, przesłania czy morału -po prostu dwie postaci, z ktorych jedna zawsze ginie. Ten duży silny to Szczyp, a ten mniejszy w garniaku co umiera to Orek. Tak mniej wiecej to wyglada.
No i chyba mi się zatęskniło za tymi beztroskimi czasami, kiedy wszystko było proste i bez morału -dlatego właśnie komiksa wznowiłem -oczywiscie w lekko odswiezonej i bogatszej graficznie formie. Jak mi się znudzi to może Przygody Szczypa i Orka będą ewoluowac (bo przecież tym razem nie ogranicza mnie już ilośc miejsca pod artykułem ani czas) -za to postaram się utrzymac ciągłośc i 1-2 razy w tygodniu coś narysowac i wrzucic.
Na tę chwilę to tyle, co mam do powiedzenia.
Grzegorz Jakub Markowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)